Aktualności

Włamywacz recydywista ustalony i zatrzymany, działał na terenie kilku powiatów

Data publikacji 03.10.2024

Śremscy kryminalni ustalili 26-letniego włamywacza recydywistę, który, krótko po wyjściu z więzienia, przyjechał do Śremu na tzw. „gościnne występy”. Mężczyzna włamał się do trzech samochodów i ukradł z nich elektronarzędzia, a z czwartego niezamkniętego auta wyniósł odzież roboczą i karton ze skórzanymi wkładkami do butów. W sumie zrabował mienie o łącznej wartości prawie 30 tysięcy złotych. Okazało się też, iż amator cudzego mienia, w tym samym czasie, prowadził swoją przestępczą działalność także na terenie ościennych powiatów.

14 września br. śremska Policja została powiadomiona o tym, że w Śremie na ulicy Nadbrzeżnej włamano się do trzech samochodów, marki Peugeot Partner, Mercedes Citan oraz Fiat Ducato, z których skradziono głównie elektronarzędzia o wartości ponad 27 tysięcy złotych.

Następnego dnia, 15 września, śremscy policjanci odebrali zgłoszenie o tym, że w tym samym czasie, czyli w nocy z 13 na 14 września, ktoś, w Śremie na ulicy Zamenhofa, wszedł do niezamkniętego samochodu marki Peugeot Boxer i ukradł z niego odzież roboczą oraz karton, w którym było około 100 sztuk skórzanych wkładek do butów.

Sprawami zajęli się policjanci z Wydziału Kryminalnego, którzy szybko, bo już 20 września ustalili sprawcę włamań i kradzieży. Okazał się nim 26-letni mężczyzna bez stałego miejsca zamieszkania, który poruszał się po Wielkopolsce samochodem na skradzionych tablicach rejestracyjnych. Z ustaleń wynikało też, iż 26-latek, mimo młodego wieku, wyszedł w tym roku z więzienia, a ponadto jest poszukiwany także przez inne, ościenne Komendy Policji, w związku ze swoją przestępczą działalnością dotyczącą kradzieży i włamań.

Ostatecznie, 26 września, młodego włamywacza, a już recydywistę, zatrzymali policjanci z Kórnika. Następnego dnia, usłyszał on zarzuty i został przesłuchany przez śremskich kryminalnych. Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów i teraz czekają go kolejne sprawy w sądach.

/ Ewa Kasińska /

Powrót na górę strony