Dali mu dach nad głową, a on ich okradł
Kryminalni ze Śremu namierzyli 32-letniego złodzieja, który swojemu koledze ukradł całą miesięczną wypłatę, a poza tym był poszukiwany, bo nie zgłaszał się na przesłuchanie do innej sprawy. Ukrywający się przed organami ścigania amator cudzej własności zabrał gotówkę podczas nieobecności kolegów, z którymi mieszkał i którzy dali mu dach dał głową. Wpadł, gdy skradzione pieniądze wydawał w śremskim hotelu.
14 lutego br. policjanci Wydziału Kryminalnego z Komendy Powiatowej Policji w Śremie namierzyli 32-latka, który był poszukiwany, bo nie zgłaszał się na przesłuchanie w charakterze podejrzanego do sprawy dotyczącej niealimentacji. Ponadto z informacji, które posiadali funkcjonariusze wynikało, że 11 lutego br. mężczyzna okradł swojego kolegę, z którym mieszkał.
Kryminalni w toku wykonywanych czynności ustali, że poszukiwany, który nigdzie nie był zameldowany, przebywa w jednym ze śremskich hoteli. I właśnie tam 14 lutego, około godz. 08.30, 32-latek został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Następnie usłyszał dwa zarzuty i został przesłuchany do dwóch zupełnie różnych spraw. Pierwsza z nich dotyczyła uchylania się od, orzeczonego przez sąd, obowiązku płacenia alimentów na utrzymanie synka. Natomiast druga dotyczyła kradzieży pieniędzy i prowadzona była w trybie przyspieszonym.
Okazało się, że 32-latek, ukrywając się przed organami ścigania, pomieszkiwał na śremskim osiedlu Jeziorany wspólnie z obywatelami Mołdawii, którzy dali mu dach nad głową. Jednak mężczyzna tego nie docenił, bowiem 11 lutego, kiedy koledzy byli w pracy, to jednemu z nich ukradł z torby pieniądze w wysokości 3 600 złotych. Skradzioną gotówkę w większości przeznaczył na alkohol i pobyt w hotelu. Zostało mu 878 złotych, które policjanci zabezpieczyli, a następnie przekazali pokrzywdzonemu.
15 lutego br. amator cudzej własności trafił do sądu, gdzie odpowiedział za kradzież pieniędzy. Sędzia orzekł wobec niego karę grzywny w wysokości 1 800 złotych oraz zobowiązał go do zwrotu równowartości skradzionego mienia, czyli 2 722 złotych.
/ Ewa Kasińska /