W środku nocy, z urazem nogi, leżała w zaroślach – pomogli jej policjanci
Policjanci śremskiej patrolówki pomogli 46-letniej kobiecie, która w środku nocy, będąc pod wpływem alkoholu, zabłądziła w zaroślach na brzegu Jeziora Grzymisławskiego. Mundurowi znaleźli śremiankę leżącą w mokrej odzieży, wyziębioną i z urazem nogi. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Kobieta trafiła do szpitala.
14 września br., w środku nocy o godz. 01.10, do Komendy Powiatowej Policji w Śremie zadzwoniła kobieta potrzebująca pomocy. Poinformowała ona oficera dyżurnego o tym, że weszła w zarośla znajdujące się na brzegu Jeziora Grzymisławskiego, poślizgnęła się doznając urazu nogi i nie może się poruszać.
Sprawą natychmiast zajęli się policjanci patrolówki – st. sierż. Jarosław Musiał i st. post. Karolina Śliwińska. Potrzebująca pomocy kobieta zabłądziła, nie potrafiła precyzyjnie określić miejsca, w którym się znajdowała.
W związku z tym mundurowi będąc na brzegu akwenu postanowili włączyć w radiowozie światła błyskowe i sygnały dźwiękowe. Jednak kobieta, która była w kontakcie telefonicznym z dyżurnym, nic nie widziała ani też nic nie słyszała. W tej sytuacji funkcjonariusze pozostawili radiowóz i zaczęli przeczesywać zarośla. Po upływie około 30 minut w odpowiedzi na wołanie szukających policjantów odezwał się, gdzieś w oddali, głos kobiety proszącej o pomoc.
Funkcjonariusze musieli pokonać jeszcze kilkadziesiąt metrów i na zupełnie podmokłym terenie, w trzcinach, znaleźli 46-letnią śremiankę. Kobieta, od której wyczuwalna była woń alkoholu, leżała w mokrej odzieży, wyziębiona i z urazem nogi. Mundurowi natychmiast okryli ją policyjnym polarem i wezwali na pomoc strażaków oraz pogotowie.
Ostatecznie, dzięki zaangażowaniu funkcjonariuszy, wszystko dobrze się skończyło. Kobieta trafiła do szpitala.
/ Ewa Kasińska /