Chory potrzebował pomocy
Śremscy policjanci interweniowali w związku z tym, że na trawniku w Śremie przy ulicy Wojska Polskiego leżał chory mężczyzna, który potrzebował pomocy. Funkcjonariusze trzy razy wzywali na pomoc pogotowie. Ostatecznie sami przewieźli chorego bezdomnego do Ogrzewalni w Nochowie.
25 kwietnia br., około godz. 19.45, dyżurny śremskiej Policji został powiadomiony o tym, że w Śremie na trawniku przy ulicy Wojska Polskiego leży mężczyzna.
Na miejsce natychmiast udali się policjanci Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego. Okazało się, że na trawniku leżał znany funkcjonariuszom bezdomny mężczyzna. Nie mógł on samodzielnie utrzymać równowagi i nie można z nim było nawiązać logicznej rozmowy. Podczas interwencji momentami był przytomny, a na kolejne minuty tracił przytomność. Mundurowi wyczuli od leżącego woń alkoholu. Ponadto funkcjonariusze posiadali wiedzę o tym, że u bezdomnego mężczyzny rozpoznano chorobę zakaźną. Obecny na miejscu śremianin zgłaszający interwencję poinformował policjantów, że leżący mężczyzna, przed przyjazdem funkcjonariuszy, najprawdopodobniej doznał ataku padaczki, upadł i stracił przytomność. Obok zgłaszającego informację tę potwierdzili jeszcze dwaj inni świadkowie zdarzenia.
W zastanej sytuacji policjanci powiadomili dyżurnego, który wezwał pogotowie. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził, że mężczyzna jest tylko upojony alkoholem, a kontakt z nim jest logiczny i rzeczowy. Wypisał też zaświadczenie, że może przebywać w Pomieszczeniach dla Osób Zatrzymanych i może być przewożony policyjnymi środkami transportu. Lekarz odjechał, a stan bezdomnego nie poprawiał się. Nie można z nim było nawiązać kontaktu, oddech miał chrapliwy, charczał, momentami tracił przytomność.
W tej sytuacji dyżurny śremskiej Policji wiedząc, że przebywanie bezdomnego bez pomocy medycznej w Pomieszczeniu dla Osób Zatrzymanych śremskiej Komendy może zagrażać jego życiu i zdrowiu podjął decyzję o ponownym powiadomieniu dyspozytora pogotowia o poważnym stanie bezdomnego. Dyspozytor przysłał tą samą karetkę pogotowia. Lekarz nie zmienił stanowiska, wypisał takie same dokumenty i ponownie odjechał pozostawiając policjantom mężczyznę potrzebującego pomocy medycznej.
W toku wykonywania dalszych czynności przekazano informację o zdarzeniu do Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Wielkopolskiego oraz do lekarza koordynatora Ratownictwa Medycznego.
Tymczasem stan bezdomnego był bez zmian. Dyżurny po raz trzeci powiadomił pogotowie o konieczności udzielenia pomocy medycznej leżącemu mężczyźnie. Lekarz ponownie nie zmienił stanowiska i po raz trzeci wypisał takie same dokumenty. W tym przypadku pozostała część załogi karetki zadeklarowała policjantom możliwość przewiezienia karetką bezdomnego do Ogrzewalni w Nochowie. Lekarz nie wyraził na to zgody.
Ponieważ interweniujący patrol poruszał się radiowozem oznakowanym marki Kia Ceed, który nie posiada wyposażenia do przewożenia osoby bezwładnej dyżurny skierował na miejsce policjanta kierującego radiowozem oznakowanym marki Fiat Ducato.
Policjanci podnieśli mężczyznę i radiowozem Fiat Ducato przewieźli go do Ogrzewalni w Nochowie. Interwencję zakończyli o godz. 22.30.
Patrz także: http://www.srem.policja.gov.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=2468&Itemid=4