Wczoraj w Zbrudzewie
Wczoraj policjanci interweniowali w Zbrudzewie, gdzie ratowali mieszkańca tej wioski, który chciał popełnić samobójstwo. Ostatecznie wszystko dobrze się skończyło i mężczyzna został przewieziony do szpitala. Wracając z tej interwencji, tuż przed godz. 18.00, funkcjonariusze w Zbrudzewie na ulicy Długiej zauważyli ciągnik rolniczy z przyczepą, który poruszał się bez wymaganych przepisami świateł. Kierujący tym pojazdem nie chciał poddać się kontroli i groził funkcjonariuszom widłami. Jak się później okazało kilka lat wcześniej ten sam mężczyzna kosą zaatakował rodzinę ze Śremu zbierającą grzyby.
Gdyby nie profesjonalne działanie policjantów wczoraj w Zbrudzewie mogłoby dojść do tragedii.
Po godz. 16.00 mieszkaniec tej miejscowości powiadomił dyżurnego Policji, że chce popełnić samobójstwo. Na miejsce natychmiast udali się policjanci dzielnicowi, którzy przeprowadzili długą rozmowę z mężczyzną. W jej trakcie mieszkaniec Zbrudzewa wielokrotnie powtarzał, że rzuci się z mostu. Natomiast policjanci przekonywali mężczyznę, aby poddał się leczeniu.
Na szczęście, ostatecznie wszystko dobrze się skończyło i mieszkaniec Zbrudzewa został przewieziony do szpitala w Kościanie.
Wracając z tej interwencji, tuż przed godz. 18.00, funkcjonariusze w Zbrudzewie na ulicy Długiej zauważyli ciągnik rolniczy z przyczepą, który poruszał się bez wymaganych przepisami świateł. W związku z powyższym dzielnicowi postanowili dokonać kontroli pojazdu i sprawdzić stan trzeźwości kierującego.
Kierowca na widok oznakowanego radiowozu zatrzymał się, wyskoczył z ciągnika i przeskoczył przez ogrodzenie swojej posesji, gdzie podbiegł do pomieszczenia gospodarczego, z którego wyszedł z widłami. Następnie mężczyzna podbiegł do bramy, przy której stali policjanci i prosili go, aby wrócił do pojazdu, bowiem oni chcą go wylegitymować i poddać badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu.
W odpowiedzi na prośby umundurowanych funkcjonariuszy mężczyzna wykonał zamach widłami w ich kierunku. W tej sytuacji, widząc rosnącą agresję u kierowcy ciągnika, dzielnicowi poprosili o wsparcie.
Natomiast mężczyzna, trzymając cały czas widły, podbiegł do ciągnika i wjechał na teren swojej posesji. Następnie nie chciał wyjść z ciągnika i nie chciał podać swoich danych.
Funkcjonariusze byli zmuszeni użyć środków przymusu bezpośredniego, bowiem mężczyzna nie tylko był agresywny wobec nich, ale także wobec siebie – uderzał głową o kabinę ciągnika.
Po zatrzymaniu mężczyzna został przewieziony do Komendy, gdzie okazało się, że jest trzeźwy i nie potrafi logicznie wytłumaczyć swojego zachowania.
W toku wykonywanych czynności okazało się, iż kilka lat wcześniej ten sam mężczyzna rzucił się z kosą na śremską rodzinę zbierającą grzyby.
21 września 2007r. około godz. 15.00 dyżurny śremskiej Policji został powiadomiony o tym, że jakiś mężczyzna kosą zaatakował śremianina zbierającego wraz z rodziną grzyby.
Natychmiast do Zbrudzewa udali się policjanci Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego. Zgłaszający, wówczas 31 – letni mieszkaniec Śremu poinformował funkcjonariuszy, że wraz z żoną i córką zbierał grzyby. Wówczas podszedł do nich mężczyzna wykonujący ciągnikiem rolniczym prace na pobliskim polu. Mężczyzna trzymał kij w ręku i krzyczał do zgłaszającego i jego rodziny w sposób wulgarny, aby opuścili las. Zgłaszający miał powiedzieć wówczas, że nie wiedział o tym, iż ten teren jest czyjąś własnością. Po tych słowach kierujący ciągnikiem miał odrzucić kij i udać się do pojazdu, z którego wyciągnął kosę i zaatakował zgłaszającego powodując u niego ranę ciętą ramienia. Wówczas zgłaszający wraz z córką uciekł do samochodu i odjechał, a jego żona schowała się w lesie. Natomiast napastnik wsiadł do ciągnika.
Policjanci Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego, po wysłuchaniu zgłaszającego, próbowali wskazany ciągnik zatrzymać do kontroli, a jego kierowcę wylegitymować. Mężczyzna jednak nie reagował na prośby funkcjonariuszy. Ostatecznie został zatrzymany i doprowadzony do naszej jednostki.
Śremianin zaatakowany kosą, za naszym pośrednictwem złożył do sądu zawiadomienie w sprawie uszkodzenia ciała.
Nie ulega wątpliwości, że mieszkaniec Zbrudzewa, który mieszka sam, potrzebuje pomocy i w tej sprawie nawiązaliśmy już kontakt z jego rodziną.