Niecodzienna interwencja z udziałem dziecka
Wczoraj policjant śremskiej „drogówki” w miejscowości Psarskie, gdzie był natężony ruch pojazdów, zauważył zapłakane dziecko biegnące pasem ruchu. Okazało się, że 10 – letniego chłopca, który był niegrzeczny w samochodzie, w pobliżu miejscowego przystanku autobusowego, zostawili rodzice i odjechali. O tej sytuacji poinformujemy sąd rodzinny.
Była godz. 17.15, kiedy policjant Referatu Ruchu Drogowego podczas patrolowania miejscowości Psarskie na ul. Sikorskiego zauważył zapłakane dziecko biegnące pasem ruchu. Widok ten zaniepokoił funkcjonariusza, tym bardziej, że w tym miejscu był to właśnie czas natężonego ruchu pojazdów, zarówno samochodów, jak i motocykli. W ciągu niespełna dwóch godzin policjanci ujawnili tam sześć wykroczeń polegających na znacznym przekroczeniu prędkości.Chłopczyk, którym zaopiekował się policjant był z Nowego Tomyśla i miał 10 lat. Malec poinformował funkcjonariusza, że jadąc z rodzicami samochodem był trochę niegrzeczny i dlatego rodzice kazali mu wysiąść z auta i bez słowa odjechali. Policjant zauważył, że dziecko jest nie tylko zapłakane, ale też zdezorientowane i wystraszone.
Po około 15 minutach do policjanta rozmawiającego z chłopcem podjechali rodzice dziecka, którzy oświadczyli, że kazali synowi wysiąść z pojazdu i pozostawili go w pobliżu przystanku autobusowego, gdyż był w samochodzie niegrzeczny. Po pewnej chwili zawrócili i przyjechali po dziecko. Kobieta i mężczyzna byli przekonani, że takie ich zachowanie ma oddziaływanie wychowawcze. My natomiast jesteśmy przekonani co do tego, że kierując się dobrem dziecka o tej sytuacji musimy poinformować sąd rodzinny.