Uspokajamy - nie uprowadzono żadnego dziecka, ani też nie usiłowano uprowadzić
16 – letni mieszkaniec Śremu powiadomił nas wczoraj, 24 września br. o uprowadzeniu dziecka w wieku około 10 lat. Jak ustalili policjanci, którzy natychmiast zajęli się sprawą, nieletni wszystko wymyślił. Nikt na terenie powiatu śremskiego nie uprowadził dziecka, ani też nie usiłował uprowadzić.
O godz. 18.58 oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Śremie został powiadomiony przez 16 – letniego śremianina o uprowadzeniu dziecka z terenu boiska Szkoły Podstawowej nr 4 w Śremie. Zgłaszający dokładnie, ze szczegółami opisał całe zdarzenie, które jak utrzymywał widział na własne oczy. Nieletni podał policjantom szczegóły, co do wyglądu uprowadzonego dziecka, a także co do wyglądu mężczyzny, który miał to dziecko uprowadzić. W toku prowadzonych czynności policjanci dokonali przeglądu zapisu z kamery usytuowanej w miejscu, które zgłaszający wskazał jako miejsce zdarzenia. Zapis z kamery policjanci przejrzeli dwukrotnie i nie stwierdzili zgłoszonego zdarzenia. Natomiast nieletni najpierw kilkakrotnie zmieniał wersje i okoliczności zdarzenia, po czym stwierdził, że całą opisaną sytuację wymyślił.
Zgodnie z art. 238 kk kto zawiadamia o przestępstwie organ powołany do ścigania wiedząc, że przestępstwa nie popełniono, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. W tym przypadku sprawca jest osobą nieletnią, a więc sprawa trafi do sądu rodzinnego.
Także w dniu wczorajszym, w godzinach porannych, pracownik jednego ze śremskich przedszkoli zawiadomił śremską Policję o zaczepianiu chłopców w okolicach Szkoły Podstawowej nr 6 w Śremie przez pedofila. Informacja przekazana przez mężczyznę z przedszkola w ogóle się nie potwierdziła i okazała się rozpowszechnianą w Śremie plotką wywołującą niepotrzebne zamieszanie i poruszenie.
Jak ustalili policjanci dwóch chłopców, po zajęciach szkolnych w „szóstce”, między blokami przy ulicy Paderewskiego szturchało się. Sytuację tę zauważył przypadkowy mężczyzna, który usiłował rozdzielić chłopców i do jednego z nich powiedział, że jak będzie niegrzeczny, to go zawiezie na Policję. Wówczas chłopcy zaczęli uciekać wołając „pedofil”. W rozmowie z wicedyrektorem jednej ze szkół ustalono, że podobnych sytuacji jest coraz więcej, a każdy ojciec, który przyjdzie po dziecko do szkoły jest brany za pedofila.